W niektórych miejscowościach powiatu mławskiego może być więcej kurników niż ludzi! Szansa czy bomba z opóźnionym zapłonem?

W powiecie mławskim trwa bardzo dynamiczny boom drobiarski. Jak poinformował podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Roman Domański, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Mławie, liczba kurników przekroczy wkrótce tysiąc. W niektórych miejscowościach może ich być więcej niż… mieszkańców.

Na informację, że niestety dobudowywane są nowe kurniki, i że mamy ich już ponad 1000 zwrócił uwagę radny Michał Pol, który zadał jedno z najważniejszych pytań tej w tej kwestii:

– Jakie są szanse i jakie zagrożenia dla powiatu wynikają z dalszej budowy ferm drobiu?

Kurnikowe imperium – złoto czy zagrożenie?

Zdaniem weterynarza, odpowiedź nie jest jednoznaczna. Choć kurniki to sposób na zarobek i rozwój gospodarczy dla niektórych mieszkańców, problem pojawia się, gdy pojawiają się zagrożenia chorobami.

– Nowe kurniki budowane są bardzo blisko siebie, co zwiększa ryzyko szybkiego rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych, zwłaszcza ptasiej grypy – ostrzegał Domański. – Podczas ostatniej epidemii musieliśmy z pomocą policji omijać fermy ze zdrowym drobiem, bo wirus przenosi się z wiatrem. A u nas? Gdzie nie spojrzysz – kurnik.

Ryzyko epidemii i gniew mieszkańców

Rozrastające się fermy to nie tylko problem weterynaryjny. To również wyzwanie logistyczne i społeczne. Kiedy choroba już się pojawi, nie wystarczą standardowe procedury – potrzeba improwizacji, eskorty policyjnej i skomplikowanego planowania, aby zminimalizować ryzyko dla pozostałych hodowli. A to generuje ogromne koszty i napięcia – dodaje lekarz weterynarii. Mieszkańcy coraz częściej protestują, zwłaszcza gdy dowiadują się, że przez ich miejscowość będą przewożone zainfekowane ptaki. Sytuacja staje się wręcz patowa – każdy nowy kurnik zwiększa potencjalny obszar ryzyka.

A ryzyko jest. Właśnie dwa dni temu zostało potwierdzone ognisko W Bieżuniu, bardzo zakaźnej choroby, czyli rzekomego pomoru drobiu, w Powiecie Żuromińskim. Dziś potwierdzono kolejne ogniska. W związku z zagrożeniem epidemią wojewoda mazowiecki wydał rozporządzenie dotyczące zwalczania choroby na terenie powiatów: żuromińskiego, sierpeckiego i mławskiego. Za teren zapowietrzony uznano 22 miejscowości w powiatach żuromińskim i sierpeckim. Obszar zagrożony obejmuje 95 miejscowości – w tym także część powiatu mławskiego.

Ptasia grypa – cichy zabójca

Choć większość wirusów ptasiej grypy nie jest groźna dla ludzi i mogą wywołać tylko gorączkę czy zapalenie spojówek. Według Głównego Inspektora Sanitarnego jednak najbardziej niebezpieczne szczepy – A(H5N1) i A(H7N9) – osiągają śmiertelność sięgającą 50% – można przeczytać w jednym z komunikatów Państwowego Inspektora Weterynarii. (link do informacji https://www.gov.pl/web/gis/komunikat-w-zwiazku-z-grypa-ah5n1-i-ah7n9-u-ludzi-w-azji-i-afryce#:~:text=Wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%87%20wirus%C3%B3w%20ptasiej%20grypy%20nie%20powoduje%20chor%C3%B3b,A(H5N6)%20i%20A(H7N9)%20ze%20%C5%9Bmiertelno%C5%9Bci%C4%85%20do%2050%25.)

Co dalej?

Radny Michał Pol słusznie pytał o bilans zysków i strat. Na dziś ten bilans można powiedzieć staje się coraz bardziej niepokojący. Mimo że budowa kurników to szansa na zysk, może się okazać, że w dłuższej perspektywie powiat mławski stanie się symbolem niekontrolowanego rozwoju, który prowadzi do epidemiologicznego chaosu.

W tej sprawie potrzeba nie tylko czujności lekarzy weterynarii, ale też mądrej polityki samorządowej i strategii długofalowej – zanim powiat zamieni się w jedną wielką fermę.

🟠 Czy mieszkańcy powinni obawiać się kolejnych inwestycji w kurniki?
🟠 Gdzie przebiega granica między rozwojem gospodarczym a zagrożeniem zdrowotnym?
🟠 Czy samorządy powinny mieć większy wpływ na lokalizację i liczbę nowych ferm?

Te pytania będą coraz częściej powracać. A odpowiedzi mogą zadecydować o przyszłości całego regionu.