Turystyka to nie tylko hotele i selfie pod wieżą widokową. To także emocje, które zostają z nami na długo – a tych Mława i okolice mogą dostarczyć naprawdę sporo. Tylko czy potrafimy je odpowiednio pokazać?
Zalew Ruda – piękny, niedokończony
Gdy słońce grzeje, a asfalt w mieście parzy stopy, wielu mieszkańców kieruje się ku Zalewowi Ruda – zielonemu sercu okolicznych terenów rekreacyjnych. Strzeżone kąpielisko, nowe ławki, przycięte gałęzie wzdłuż drogi – to wszystko brzmi świetnie, prawda? Tylko… gdzie są turyści?
Zalew położony na styku dwóch gmin (Lipowiec Kościelny i Iłowo-Osada) wygląda jak idealne miejsce na weekendowy wypad – ale brakuje mu jednej, najważniejszej rzeczy: promocji. Brak spójnej informacji, niedostateczna infrastruktura toaletowo-gastronomiczna i zupełny brak kampanii informacyjnej sprawiają, że wiele osób o nim po prostu nie wie. A szkoda, bo jego potencjał jest ogromny – zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i dla miłośników kajaków, rowerów czy wędkarstwa.
Żubrza zagroda – perła ukryta w cieniu
Czy wiecie, że w Mławie mieszka żubr? A nawet kilka! W specjalnej zagrodzie hodowlanej, będącej częścią krajowego programu ochrony tego majestatycznego gatunku. To miejsce mogłoby stać się regionalnym symbolem przyrodniczym – podobnie jak żubry w Białowieży.
Ale znów – brakuje rozgłosu, wskazówek dojazdu, materiałów promocyjnych, a nawet zwykłej tablicy przy drodze, która powiedziałaby: „Hej! Tu żyją żubry!” i wskazującej jak dojechać. Obecnie to chyba atrakcja dla wtajemniczonych, choć powinna być dumą miasta i obowiązkowym punktem wycieczek szkolnych oraz rodzinnych. W czasach, gdy dzieci znają żubry tylko z chipsów, żywa lekcja przyrody może być czymś więcej niż tylko ciekawostką. Sama kolejka wożąca chętnych do zagrody nie wystarczy.
Jezioro w Krajewie – ciche, dzikie i… zapomniane
A co z jeziorem w Krajewie? To prawdziwa perełka dla tych, którzy szukają spokoju z dala od tłumów. Naturalna cisza, śpiew ptaków, woda zachęcająca do kąpieli – wszystko wskazuje na raj. Ale podobnie jak Ruda i żubry – to miejsce jest słabo oznaczone, niepromowane mogłoby też być lepiej zagospodarowane no i można powiedzieć niemal całkowicie pomijane w folderach turystycznych.
Czy musi tak być? Absolutnie nie. Jezioro mogłoby stać się miejscem weekendowego wypoczynku, rekreacji wodnej, a nawet wydarzeń plenerowych – gdyby tylko ktoś potraktował je jak potencjalny atut regionu.
A co jeszcze? Mława to miasto historii i charakteru, pełne miejsc, które warto odkryć:
– Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej – edukacyjne centrum pamięci regionu
– Mławski Szlak Turystyczny – idealny na piesze i rowerowe wyprawy
– Fortyfikacje 1939 roku – ślad po tragicznych wydarzeniach II wojny światowej
– Budynek dawnego Banku Polskiego – modernistyczna perełka z 1938 roku
– Kościół Świętej Trójcy i św. Wawrzyńca – piękne, historyczne świątynie
– Ratusz, secesyjne kamienice i Lelewelówka – spacer po staromiejskiej Mławie to podróż w czasie
– Stylizowany hydrant, pompa miejska, dawna siedziba OSP – niepozorne detale, które tworzą wyjątkowy klimat
– Biblioteka Publiczna i „Drzwi do Mławy” – dla tych, którzy kochają opowieści i sztukę
A dla aktywnych?
– Ścieżki rowerowe, MOSiR czyli boiska, siłownie plenerowe, basen, największy na Mazowszu skatepark, a także mamy place zabaw – czyli Mława w ruchu!
Wnioski?
Mława ma ogromny potencjał turystyczny, ale wiele jej atrakcji pozostaje… ukrytych. Zalew Ruda mógłby być centrum rekreacji, żubrza zagroda – hitem edukacyjnym, a Krajewo – wymarzoną przystanią weekendową. Dodajmy do tego bogactwo architektury, historii i przyrody, a otrzymamy miasto, które nie potrzebuje niczego poza dobrą promocją i odrobiną śmiałości
Co dalej?
Mława i jej okolice mają wszystko, co potrzeba, by stać się turystycznym punktem na mapie północnego Mazowsza: historię, naturę, piękne miejsca i ludzi z pasją. Brakuje tylko jednego – wizji i odwagi, by te miejsca odpowiednio zaprezentować i wypromować.
– Czy Mława doczeka się porządnego przewodnika po własnych skarbach?
– Czy Zalew Ruda zyska w końcu status letniego centrum życia regionu?
– Czy żubr z Mławy stanie się lokalnym celebrytą?
– Czy Krajewo będzie „naszą” tajską zatoką ciszy?
To już zależy od nas wszystkich. Bo czasem największe atrakcje są tuż pod nosem – trzeba je tylko pokazać światu. Wykorzystać położenie przecież Mława leży przy głównej arterii Warszawa – Gdańsk.
A Ty? Znasz inne zapomniane miejsca w naszym regionie? Daj znać – może wspólnie je odkryjemy!






































































T.B
KOMENTARZE
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE
PODOBNE




