Mława – legenda mazowieckiej puszczy czy mem z internetowego komentarza?

Niedawno opublikowaliśmy na Facebooku zdjęcie z napisem: „Mława – legenda mazowieckiej puszczy”. Miała to być forma poetyckiego spojrzenia na historię i potencjał naszego miasta – zakorzenionego w pradawnych borach, z których wyrastała mazowiecka tożsamość. Jednak pod postem pojawił się komentarz, który zatrzymał nas w miejscu. Krótki, do bólu współczesny:

„Brakuje tylko dziurawych dróg, pustych butelek, kebabów na każdej ulicy i pełnej palety barw na chodnikach”.

Z jednej strony – frustracja młodego pokolenia, które nie czuje dumy z miejsca, w którym dorasta. Z drugiej – pytanie, które usłyszeliśmy od starszego człowieka, wypowiedziane ze spokojem i ciężarem lat:

„A co ci to miasto dało?”

To pytanie zainspirowało nas do napisania artykułu „Bo prawda nie zależy od tego, kto rządzi”, bo przecież nie chodzi tu o politykę. Chodzi o coś znacznie głębszego – tożsamość, pamięć, odpowiedzialność i zaniedbania, które przez lata piętrzyły się w przestrzeni publicznej.

Miasto, które samo siebie nie zna

Z zewnątrz słyszy się o Mławie wiele nieprzyjemnych rzeczy: „państwo w państwie”, „pogrom Cyganów”. Gdy ktoś próbuje zapytać o zabytki, spotyka się z bezradnym wzruszeniem ramion. Nawet przedstawiciel lokalnej władzy potrafi odesłać do… Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jakby to nie w Mławie te zabytki stały. Jakby nie tu były miejsca, które zasługują na tablicę informacyjną i szacunek.

Czy naprawdę to aż tak trudne, by stworzyć własny katalog dziedzictwa? By zbudować narrację, z której Mława mogłaby być dumna?

Czy naprawdę nic nam nie dała?

Wracamy do pytania: co to miasto nam dało? Odpowiedź jest złożona. Mława dała nam dzieciństwo, znajomości, pierwsze miłości, szkoły, podwórka, historie opowiadane przez dziadków. Ale nie dała – i nadal nie daje – poczucia, że ktoś nad tą pamięcią czuwa. Że komuś zależy, by kolejne pokolenia znały swoją wartość.

I choć powstają nowe inwestycje, rewitalizacje, parki kieszonkowe i mural za muralem – to jeśli nie zmieni się sposób myślenia o tożsamości miasta, wszystko pozostanie jedynie pudrowaniem zaniedbań.

Bo legenda to nie slogan

Mława ma potencjał, by być “legendą mazowieckiej puszczy” – nie tylko z nazwy. Ma historię, która porywa. Ma ludzi, którzy chcą opowiadać. Ma miejsca, które wzruszają. Ale potrzebuje czegoś więcej niż postów i tabliczek.

Potrzebuje dumy. Odważnego opowiadania o swojej przeszłości. I samorządu, który nie odsyła do konserwatora, tylko bierze sprawy w swoje ręce.

I może wtedy nikt już nie napisze, że „brakuje tylko kebaba i dziurawej drogi”, a zamiast tego usłyszymy:

„To miasto mnie ukształtowało. I jestem z tego dumny.”

T.B

KOMENTARZE

Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.JEDNOCZEŚNIE UZYTKOWNICY ZAMIESZCZAJĄC KOMENTARZ OSWIADCZAJĄ, ŻE BIORĄ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TREŚCI UMIESZCZONE PRZEZ SIEBIE

Share Button

Comments (0)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com